International Festival
of Independent Cinema

25.04 – 4.05.2025, Kraków

Zuzu, wracamy do domu | recenzja filmu „Hela”

W niedzielę w ramach Konkursu Polskich Filmów Fabularnych na jednym z ekranów festiwalu Mastercard OFF CAMERA, mogliśmy obejrzeć pierwszą z trzech projekcji filmu „Hela”, czyli reżyserskiego debiutu Anny Kasperskiej.

Tytułowa Hela to zbuntowana piętnastolatka. Po osieroceniu przez rodziców trafia do kolejnych zakładów opiekuńczo-wychowawczych. Jej największym marzeniem jest odnalezienie swojej młodszej siostry i ponowne zaopiekowanie się nią. Pewnego dnia dziewczyna dowiaduje się, że mała Zuzia trafiła do rodziny adopcyjnej. Nie może czekać ani chwili dłużej – natychmiast ucieka z ośrodka, rozpoczynając tym samym pełną komplikacji podróż do nowego domu ukochanej siostrzyczki. Pragnie odnaleźć ją za wszelką cenę i wyjechać z nią do Niemiec w poszukiwaniu lepszego życia. Czy determinacja Heli wystarczy, aby odzyskać młodszą siostrę?

W roli tytułowej występuje wspaniała Marta Stalmierska, która kolejny raz pokazuje nam, na co ją stać. Reszta obsady zresztą wcale nie jest gorsza – w filmie możemy zobaczyć między innymi aktorki Teatru Polskiego: Annę Guzik-Tylka, Orianę Soikę czy Jadwigę Grygierczyk. Na specjalne wyróżnienie zasługuje zdecydowanie mała Zuzia, grana przez Martynę Zuzolę. Niesamowite, jak dobrze ta młoda aktorka wykreowała swoją postać.

„Hela” należy do dynamicznych filmów, w których „scena goni scenę”. Zawdzięczamy to przede wszystkim głównej bohaterce, która przeżywa coraz to nowe trudności, by odnaleźć swoją małą siostrę i znów móc z nią zamieszkać. Stylistycznie kamera robi za najlepszą przyjaciółkę piętnastolatki, mamy wrażenie, że cały czas wspiera jej działania. Dzięki temu widz również ma nadzieję, że każdy plan jej się uda. Rzeczywistość dookoła jednak jest dziewczynie wroga i sprowadza na nią całą masę problemów, kontrastując z pogonią kamery za marzeniem buntowniczki.

Najważniejszy w filmie jest oczywiście główny wątek, czyli opowieść o utracie rodziny, wewnętrznym bólu i pragnieniu miłości, który wyszedł reżyserce naprawdę świetnie. Historie poboczne dają nam równie smutny i trudny do przełknięcia obraz o ośrodkach wychowawczych i zagubionej młodzieży. Przekaz, który niesie za sobą „Hela” to coś, z czym wielu z nas nie ma do czynienia na co dzień, dlatego serdecznie polecam obejrzeć ten niezwykły film i tym samym zapoznać się z bardzo ważnym tematem.

Natalia Majchrzak

     

    Skip to content
    Zezwól na powiadomienia OK Nie, dziękuję