Odnaleźć swój (s)pokój | recenzja filmu „A Room of My Own”

„A Room of My Own” to gruziński film, w reżyserii, Ioseba „Soso” Bliadze, przedstawiający historię dwóch młodych kobiet, które próbują odnaleźć swoje miejsce w państwie, gdzie patriarchat jest z góry narzucony przez normy społeczne.

Tina (Taki Mumladze) jest młodą kobietą szukającą mieszkania, od zawsze zależna od mężczyzn, nie ma pracy i nie planuje tego zmienić, wychodząc z założenia, że jej chłopak będzie ją utrzymywał. Natomiast Megi (Mariam Khundadze), jest niezależną kobietą, mieszka sama, ma pracę i jest indywidualistką. Kiedy te dwie, na pozór, całkowicie odmienne dziewczyny spotykają się po raz pierwszy, nie pałają do siebie sympatią, ich charaktery i poglądy są zupełnie różne, można by stwierdzić, że te kobiety nic nie połączy. Jednak, kiedy bliżej poznajemy obie bohaterki, dowiadujemy się, że Tina uciekła z przemocowego małżeństwa, w którym była zależna wyłącznie od męża, a Megi od dzieciństwa zmaga się z chorobą, która powoduje, że dziewczyna mdleje pod wpływem stresu.

Obie kobiety próbują odnaleźć swoje miejsce, Tina, która została rzucona przez chłopaka musi zacząć na siebie zarabiać, natomiast Megi próbuje uciec z Gruzji i zamieszkać w Ameryce. Każda z nich szuka swojej własnej ścieżki, ale nie zawsze wszystko idzie po ich myśli. Swoje smutki i niepowodzenia próbują uśmierzyć alkoholem i innymi używkami, w ten sposób, nie tylko one, ale również wiele osób w ich wieku próbuje oderwać się od rzeczywistości, smutnego, szarego świata, w którym mieszkają.

Kobiety razem przechodzą pewną przemianę, zbliżają się nie tylko pod względem emocjonalnym, ale i intymnym. Razem płaczą i razem się śmieją, ale kiedy nadchodzi odpowiednia pora, kobiety muszą się rozstać. Tina dostaje pracę, dojrzewa emocjonalnie, staje się niezależna i wolna, Megi też dostaje swoją upragniona wolność i wyjeżdża do Ameryki.

Można by to uznać za satysfakcjonujące zakończenie, ale został jeszcze jeden mały detal, o którym warto wspomnieć, a mianowicie ostatnia scena. Widzimy młodą kobietę pukającą do drzwi mieszkania Tiny, nowa współlokatorka, możemy tu zauważyć idealne koło, które zatacza życie. Tutaj wynajmowany pokój staje się ostoją dla kobiet szukających schronienia i kiedy jedna się ustatkuje, może być w stanie pomóc kolejnej.

Aleksandra Gąsior

Skip to content
Zezwól na powiadomienia OK Nie, dziękuję