2 maja o godzinie 18.00 w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha mogliśmy uczestniczyć w specjalnym spotkaniu poprzedzającym projekcję filmu Andrzeja Wajdy z 1978 r., „Bez znieczulenia”. O tym, jak ówczesna sytuacja społeczna i polityczna łączy się z wydarzeniami świata teraźniejszego rozmawiali Witold Bereś i Krzysztof Burnetko z Kubą Armatą.
Jak to na początku zaanonsował prowadzący Kuba Armata, wybór „Bez znieczulenia” na pokaz specjalny Mastercard OFF CAMERA nie był przypadkowy. Po pierwsze, to ukłon w stronę silnie związanego z Krakowem wybitnego polskiego reżysera, wyraz szacunku i uznania dla jego twórczości i osoby, jak również dla jego małżonki Krystyny Zachwatowicz-Wajdy, obecnej również podczas wydarzenia. To właśnie dzięki jej hojności i staraniom Festiwal już po raz drugi przyzna Krakowską Nagrodę Filmową Andrzeja Wajdy dla zwycięzcy Konkursu Głównego. Oprócz waloru artystycznego, w filmie drzemie niezwykle uniwersalny przekaz na temat naszego społeczeństwa. Na pytanie czemu zdecydowano się odtworzyć to konkretne dzieło, odpowiedzieli zaproszeni na prelekcję goście.
Panowie skupili się na aspekcie politycznym i społecznym filmu. Jest to smutna opowieść o wybitnym dziennikarzu-reportażyście, który po powrocie z zagranicznego wyjazdu służbowego traci wszystko – żonę, pozycję w redakcji oraz na uniwersytecie, na którym wykłada. To, co doprowadza do klęski głównego bohatera jest sprawą iście skomplikowaną, a przesłanie z niej płynące jest niesamowicie przygnębiające. Mianowicie, to państwo jest jedną z głównych przyczyn zagłady człowieka. To łajdacy…, podsumowywano. Brak wolności słowa i systemowe niszczenie jednostki jest powracającym tematem, obecnym również w naszych czasach.
Witold Bereś i Krzysztof Burnetko dosadnie wypowiedzieli się również na temat dziennikarstwa. Sam talent nie wystarczy, by być dobrym dziennikarzem trzeba mieć jeszcze jakiś kręgosłup, komentuje ten pierwszy. Do tego wymaga się przyzwoitości, poczucia empatii, rzetelnej weryfikacji, oczytania, zainteresowania światem, a także pracy zespołowej w redakcji. Tego potrzebowano kiedyś, tego potrzebuje się i teraz, a czego na pewno brakowało u pozostałych bohaterów filmu. Z propagandą i różnymi formami przemocy zmagamy się od początku istnienia ludzkości, należy więc być ich świadomym oraz pielęgnować dobre cechy. Jest to jednak szczególnie trudne, gdy państwo nie tworzy na to warunków. Po takim wprowadzeniu, z nutą zadumy widzowie obejrzeli „Bez znieczulenia”.
Alicja Utrata