Wczoraj świat kina obiegła informacja dot. śmierci Angelo Badalamentiego, amerykańskiego kompozytora muzyki filmowej.
Znany z tworzenia muzyki do filmów Davida Lyncha, artysta był jednym z autorów sukcesu jakie osiągały filmy reżysera. Lynch wielokrotnie sięgał po jego sugestywną twórczość. Ich wspólna przygoda rozpoczęła się od pracy nad filmem „Blue Velvet” [1986 r.] i kontynuowana była przez dekady. Z czasem dla wybitnego reżysera film bez udziału jego „ulubionego” kompozytora był wręcz niemożliwy. Wspólnie odpowiedzialni są za takie dzieła jak:
- „Symfonia przemysłowa nr. 1” [1990 r.]
- „Wild at Heart” [1990 r.]
- „Twin Peaks” [1990 r.]
- „On the Air” [1992 r.]
- „Twin Peaks: Fire Walk with Me” [1992 r.]
- „Hotel Room” [1993 r.]
- „Lost Highway” [1996 r.]
- „The Straight Story” [1999 r.]
- „Mulholland Dr.” [2001 r.]
- „Rabbits” [2002 r.]
- „Darkened Room” [2002 r.]
- „Twin Peaks” [2017 r.]
Twórca muzyki do filmów Davida Lyncha wielokrotnie sięgał po jego sugestywną twórczość, m.in. w „Blue Velvet”, „Mulholland Drive” i innych filmach neo-noir.
Pan Badalamenti, w ciemnym swetrze na białej koszuli, siedzi w swoim studiu, za którym stoi szereg terminali komputerowych, klawiatur i głośników audio.
Angelo Badalamenti w swoim domowym studio w Lincoln Park, N.J., w 2005 roku. „Muzyka i komponowanie – czuję się z tego powodu trochę winny – przychodzą mi tak łatwo” – powiedział dla The New York Times.
Badalamenti siedział przy fortepianie za Isabellą Rossellini, gdy ta śpiewała „Blue Velvet” w Slow Club w Lumberton, N.C. Poza tytułową piosenką, hitem Bobby’ego Vintona z 1963 roku, skomponował większość muzyki do filmu.
Napisał również muzykę do filmu neo-noir „Mulholland Drive” Lyncha z 2001 roku i miał w nim małą rolę jako jeden z dwóch braci gangsterów, który wypluwa swoje espresso w scenie w sali konferencyjnej.
Jego najbardziej znanym dziełem był temat przewodni „Twin Peaks”, rozpoznawalny po pierwszych trzech złowieszczych, nutach. W 1990 roku zdobył Grammy za najlepsze instrumentalne wykonanie popowe za ten numer, który według serwisu Allmusic było „mroczne, ckliwe i obsesyjne – i jedną z najlepszych partytur, jakie kiedykolwiek napisano dla telewizji”.
W 2015 roku pisarz Billboard opisał temat jako „wspaniały i delikatny w jednej sekundzie, upiorny i niepokojący w następnej”. Był to, według Rolling Stone, „najbardziej wpływowy soundtrack w historii telewizji”.
Sam Badalamenti miał na temat swojego największego dzieła inne zdanie:
„Muzyka i komponowanie – prawie czuję się trochę winny z tego powodu – przychodzą mi tak łatwo”, powiedział gazecie The Record z północnego New Jersey w 2004 roku. „To tak, jakby studnia nie wydawała się sucha„.
Jego pierwszą pracą było uczenie siódmej klasy w szkole publicznej, ale kiedy napisał muzyczny program świąteczny dla swoich uczniów, członkowie rady pedagogicznej zobaczyli produkcję i powiedzieli o niej lokalnej telewizji publicznej Channel 13. Stacja nagrała i wyemitowała program, a w poniedziałek po Bożym Narodzeniu Badalamenti otrzymał telefon od wydawcy muzycznego z Manhattanu z ofertą pracy.
Nina Simone nagrała kilka jego pierwszych piosenek, w tym „I Hold No Grudge” w 1965 roku. Nancy Wilson zaśpiewała „Face It, Girl, It’s Over” (1968).
Pan Badalamenti rozpoczął pracę w filmie pisząc muzykę do „Wojny Gordona”, filmu z 1973 roku. Ossie Davis, reżyser, chciał mieć ekipę złożoną tylko z Afroamerykanów. Badalamenti wskazał na Sycylię na mapie świata. „Robisz siedem uderzeń z Sycylii i jesteś w Afryce”, powiedział ponoć panu Davisowi. „Może nie jestem twoim bratem, ale z pewnością jestem twoim kuzynem!”.
Lynch, który określił twórczość Badalamentiego jako „głębokie i potężne piękno”, powiedział, że on i kompozytor są całkowicie zsynchronizowani w wyrażaniu wizji filmu Lyncha. „Siedzę obok niego i mówię do niego, a on gra to, co mówię” – powiedział w wywiadzie dla American Film Institute.
Poza flagową pracą z Lynchem Badalamenti pisał muzykę do wielu różnych filmów, wśród nich „A Nightmare on Elm Street 3: Dream Warriors” (1987), „The Comfort of Strangers” (1990), „Naked in New York” (1993), „The City of Lost Children” (1995), „A Very Long Engagement” (2004) i „The Wicker Man” (2006).
Wykorzystał to, co sam nazwał „klasycznymi kotletami”, by stworzyć muzykę do „Stalingradu” (2013), wojennej historii miłosnej rozgrywającej się na tle tej kluczowej bitwy z 1942 roku. Był to ogromny sukces kasowy w Rosji, gdzie został wyprodukowany.
Jednym z jego najdłużej trwających projektów była muzyka do programu „Inside the Actors Studio”, prowadzonego przez Jamesa Liptona, który można było oglądać na kanale kablowym Bravo od 1994 roku, aż do 2020 r.
Badalamenti rzadko miał problemy z pisaniem, ale skomponowanie tematu na pochodnię podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku sprawiło, że utknął w martwym punkcie. Jak wspominał, nuty przyszły mu pod prysznicem i pospieszył na dół do swojego pianina. „Napisałem to w pół godziny” – powiedział.
Otrzymał nagrodę Henry’ego Manciniego od Ascapu, Amerykańskiego Stowarzyszenia Kompozytorów, Autorów i Wydawców oraz nagrodę za całokształt twórczości od World Soundtrack Awards.
Jego siostrzenica Frances przeprowadziła z nim wywiad dla magazynu, The Believer, w 2019 roku. Wspominał, że w młodości pociągał go film noir, mówiąc jej: „Nawiedzające dźwięki były tam, offowe instrumentale, od kiedy byłem dzieckiem”.
Badalamenti żył 85 lat.
Marcin Telega