Co zrobić, gdy wszystko wokół nagle się zmienia, a dorastanie i bez tego jest wystarczająco trudne? Kira, główna bohaterka filmu „Do You Love Me?” przeżywa nie jeden, ale całą serię końców świata, próbując poskładać w całość rozpadającą się rzeczywistość.
Film ukraińskiej reżyserki Tonyai Noyabrowej prezentowany jest na festiwalu Mastercard OFF CAMERA w ramach Konkursu Głównego „Wytyczanie drogi”. Jego główna bohaterka to siedemnastolatka, która marzy o karierze aktorskiej. Ma kochającą się rodzinę, wielu przyjaciół, jest pewna siebie i pełna planów na przyszłość. Wszystko to okazuje się jednak zaskakująco nietrwałe, a rozstanie rodziców staje się pierwszą z tragedii, z jakimi musi zmierzyć się Kira. Jej tożsamość zaczyna się niepokojąco rozmywać, a rozpadowi rodziny wtóruje postępująca dekonstrukcja rzeczywistości. Jest rok 1990, Związek Radziecki chyli się ku upadkowi i nikt nie potrafi wyobrazić sobie tego, co przyniesie przyszłość.
„Do You Love Me?” nie jest jednak nostalgiczną podróżą w czasie, ale opowieścią o burzliwym okresie wejścia w dorosłość przedstawioną na tle wielkich politycznych przemian. Pewna epoka – odtworzona w filmie z zaskakującą dbałością o szczegóły – nieodwołalnie zmierza ku końcowi, a jej definitywne zamknięcie będzie też oznaczało koniec dzieciństwa bohaterki. Kira wierzy, że tylko miłość może ją ocalić, pozwolić jej przetrwać wszystkie końce świata. Tytułowe pytanie wybrzmiewa więc kilkukrotnie i jest jak ostatnia deska ratunku. Nie tak łatwo jednak uzyskać na nie odpowiedź.
Drugi w dorobku Tonyai Naborowej film jest wzruszający, ale nie odstrasza nadmiernym patosem, mówi o tym, co najważniejsze, ale nie boi się humoru i lekkości spojrzenia na świat nastolatki, wreszcie tkwi w konkretnym momencie historycznym, ale może stać się bliski każdemu. Hipnotyzujące spojrzenie Kiry, w którą przekonująco wcieliła się Karyna Khmycuk, przyciąga do niej wszystkich, nie tylko tych, którzy pragną dla niej dobrze. Ogólny kryzys jest na równi szansą i zagrożeniem, co podkreśla dynamika obrazu i wibrująca w tle muzyka, dobrana z niesłychanym wyczuciem. W filmową rzeczywistość można zanurzyć się w pełni i razem z bohaterami postawić sobie pytanie nie tylko o to, jak przetrwać koniec świata, ale i jak można go świętować.
Gabriela Mynarska