Absolutny hit tegorocznego Festiwalu Mastercard OFF CAMERA już dziś ma swoją oficjalną polską premierę kinową. Post-punkowy, brudny, niezwykły dźwiękowo i immersyjny aż do bólu film reżyserki Olgi Chajdas jest doskonałym przykładem kontrolowanego chaosu, który niczym macki ośmiornicy wciąga nas w swoją momentami niewinną fabułę.
W rolę głównej bohaterki wcieliła się Lena Góra, której postać oparta została na jej matce. Postać Eli/Elżuni/Malwiny zaskakuje, jest jednocześnie hipnotyzująca, przyciągająca, a nieczęsto wręcz wprowadzająca w trans. Artystyczny lot, który fundują nam Chajdas i Góra (obie będące współautorkami scenariusza) to bezkompromisowa podróż, której głęboko osobisty aspekt przejmuje kontrolę nad całością.
Sama Lena Góra przyznaje, że praca nad filmem była swego rodzaju odkrywaniem na nowo poszczególnych aspektów życia swojej rodziny. Za tekstem Jakuba Izdebskiego: „Przed pracą nad filmem nie miałam pojęcia o karierze Eli” – przyznała aktorka. „Słyszałam, że ona coś tam śpiewała albo że była częścią tego fermentu artystycznego, trójmiejskiej sceny alternatywnej. Raczej myślałam, że wywodzę się z niej, ale jako córka mojego ojca, który jest malarzem […]. Ela była moją mamą, kruchą i swoją. Natomiast bardzo się zdziwiłyśmy z Olgą, gdy, szukając inspiracji do tego filmu, pojechaliśmy do niej i zaczęliśmy poznawać ludzi bliskich jej, którzy opowiedzieli nam historie, które rozwaliły nam czachę”.
Film w kompleksowy sposób łączy undergroundową kulturę, szary swojski PRL i buntowniczy okres narodu polskiego z okresu transformacyjnego. Piękna jest estetyka, ta przestrzenna, jak i konkretnych postaci. Duże brawa należą się operatorowi – Tomaszowi Naumiukowi za zdjęcia, jak i Annie Anosowicz i Annie Pabisiak, które scenografii i wnętrzom poświęciły kawał dobrej roboty. Film nie byłby tak przenikliwy i po prostu tak dobry, gdyby nie ścieżka dźwiękowa, dobór poszczególnych kawałków i odrestaurowanie zapomnianych, a dla wielu kompletnie anonimowych grup muzycznych. Andrzej Smolik swoją pracą odcisnął duże piętno na końcowym efekcie, jaki wywołuje „Imago”.
Jedną z najbardziej chwytających rzeczy jest chaos, którym Olga Chajdas i Lena Góra dyrygują niczym orkiestrą symfoniczną. Lawirowanie pomiędzy scenami w szpitalu psychiatrycznym, a klaustrofobicznym mieszkaniu w trójmiejskiej betonozie oraz klubo-pubami nocnymi wychodzi twórczyniom doskonale. Poznawanie kolejnych warstw umysłu głównej bohaterki, rozwijania się jej relacji z matką, partnerami, braćmi, kompanami z zespołu jest nad wyraz intrygujące.
Podczas XVII edycji Międzynarodowego Festiwalu Kina Niezależnego Mastercard OFF CAMERA Lena Góra w imieniu reżyserki odebrała nagrodę za najlepszy film w Konkursie Polskich Filmów Fabularnych. Dodatkowo „Imago” zdobyło trzy nagrody podczas zeszłorocznego Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, liczne nominacje i niezwykle prestiżową nagrodę specjalną podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Karlowych Warach. Gorąco zachęcamy do obejrzenia tej niezwykle chaotycznej, hipnotyzującej i wciągającej po uszy przygody, która zostaje z widzem na bardzo długo.
Marcin Telega
fot. kadr z filmu „Imago”, materiały promocyjne dystrybutora